niedziela, 12 października 2014

1. Pierwsza notka i oczywiście problem – o czym by tu napisać?

Kłębią się te myśli, kłębią i właściwie nic z nich nie wynika.

Może o tym, że jestem samotną, nie pracującą mamą siedmiolatka? Zawarte wszystko w jednym zdaniu. Proste. Logiczne. Łatwo to zrozumieć. A może i nie?
Ach, zapomniałam dodać, że mieszkamy z moimi rodzicami. Nie stać nas na coś własnego.

Co jeszcze mogę o sobie powiedzieć...
Jestem młodszą siostrą, a zarazem i ciocią dla mojego małego siostrzeńca.
Marzę o córce. Niestety wiatropylna nie jestem. Niepokalane poczęcie zdarzyło się raz i też na powtórkę z rozrywki liczyć nie mogę. Nie rozmnażam się w żaden z możliwych sposobów znanych matce naturze, ani naukowcom (choć mój własny syn wygląda jak mój klon...).
Pomijam marzenia o normalnej pracy (czy też nie normalnej, choć CV składam gdzie się da i staram się o staż z UP – szansa, choć marna, jest!)
O facetach już nawet nie marzę, zawsze źle trafiam. Takie moje głupie szczęście.

O czym będzie ten blog?
-o wszystkim i o niczym,
-o codzienności,
-o aktualnym kaszlu i gorączce syna,
-o braku motywacji do rozpoczęcia ćwiczeń i diety, choć spodnie już powoli robią się za ciasne – ale co tam, w końcu noszę S-kę. ;)
-o bezsilności która czasem mnie dopada,
-o różnych mniej ważnych, nie ważnych i mega ważnych rzeczach, które się zdarzają, lub zdarzyć by mogły,
-o fantazji w życiu, lub jej braku.

-i o tym, że „Nie ma, że boli”.

2 komentarze:

  1. Nie umiałam dodać komentarza :|
    Więc jeszcze raz:
    Cieszę się, że jesteś, że piszesz, że nie ma, że boli. Ale zdanie z ciocią i siostrą w jednym... 4 razy próbowałam i mój ciążowy, mniej pofałdowany mózg... nie ogarnął:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Żebyś Ty mnie widziała jaka ja byłam w ciąży... Oj tragedia...

    OdpowiedzUsuń