sobota, 10 stycznia 2015

29. Poranne „rozkminy”

Fragment dzisiejszej porannej rozmowy z Prze-ciążoną. Opcja kopiuj-wklej tylko moich wiadomości działa znakomicie. ;) 

Rozmowa o pewnym forum, na którym jestem zarejestrowana i daję „zbyt dużo” od siebie - o sobie. Wnioski wyciągnięte z moich obserwacji.

Hmmm jestem zbyt otwarta na tym forum. Tam są głównie faceci. To nigdy nie kończyło się dobrze, znaczy dla mnie. Taki facet, taka prosta bestia, w pewnym momencie myśli, że Cie zna. Ego mu rośnie i to przeogromnie. Wymądrzać się zaczyna, a Ciebie trafia szlag, bo on kurka NIC A NIC nie zrozumiał. Wszystko na opak! No tragedia istna. Chcąc być fair tłumaczysz tumanowi, a ten wyjeżdża, że debila z niego robisz, że obracasz kota ogonem, by tylko poczuł się zgnojony. Muszę przestać, bo potem się robi nie miło. Zraniona duma faceta boli i to przeogromnie. Zraniona bestyjka, pochlipie troszkę i atakuje. A Ty bidulo się broń i nie szkodź więcej! W taki oto sposób kończą się czasem całkiem fajne znajomości.


P.S. Zmieniłam lekko stylistykę wypowiedzi, ale nie jej sens.

Nie ma, że boli.

9 komentarzy:

  1. A bo to jest tak, że facet zrozumie to po swojemu, choćby nie wiem co. Na pewno nie dojdzie do tego, co chcesz przekazać. Jeśli znajdzie ktoś faceta, który zrozumie coś tak, jak przekazuje to kobieta - proszę o pilny kontakt.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj nie moja droga, Ty masz już Igreka! Taki to dla mnie.
      Jeszcze Ci się w głowie poprzewraca (bardziej) od nadmiaru facetów i co wtedy?

      Usuń
    2. Fakt, mam w mieszkaniu już dwóch: Igreka i Uszatego. I robią te same miny jak nie dociera do nich, co mówię.
      Jak mi się w głowie bardziej poprzewraca? Wtedy drżyjcie, co mnie czytacie :D

      Usuń
    3. Ja już zacznę drżeć. Tak na zaś, nie zaszkodzi. ;)

      Usuń
  2. A jednak trochę boli... Oj jak boli. Chociaż w zasadzie jak tak dziś o tym myślę to przypomina mi się atak na mnie na fb i chyba płeć nie zawsze gra tu determinującą rolę.

    Iksino, ja jak jeszcze dbałam o mój związek z grubasem, starym, dawcom to swoje zdanie mówiłam 3 razy na 3 różne sposoby. Trafiało. Teraz matka stosuje praktykę takową, że mu tłumaczy, potem podaje przykłady, potem czeka na potwierdzenie jego siostry, a potem jeszcze raz wyjaśnia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Innymi słowy, traktuje go jak debila (prawidłowo!) i po jakimś czasie tłumaczenia trafia. No to mamy receptę na głupotę.

      Usuń
    2. Dobrze, że mu jeszcze nie trzeba rozrysowywać tego i robić prezentacji multimedialnych :D

      Usuń
    3. Może to pomysł na biznes...

      Usuń
    4. Oj myślę, że rozrysowanie nie byłoby złe. Niby faceci to wzrokowcy. ;)

      Usuń