Zaczynam się
czuć, jak zbrodniarz pierwszej klasy. Ba! Seryjny zabójca cy coś.
Tak, będzie o
książce. Nie, nie o kryminale. O „Mrocznej Bohaterce –
Jesiennej Róży” autorstwa Abigail A. Gibbs (stwierdziłam, że
skoro wspomniałam już o pierwszej części to muszę wspomnieć i o
drugiej). Opowiem bardzo ogólnie, nie wdając się w szczegóły.
„Mroczna
Bohaterka - Jesienna Róża” jest równie dobrze napisaną książką
co jej poprzedniczka. Przenosimy się ze znanego nam już świata do
świata wymiaru pierwszego.*
Główną
bohaterką jest tu Jesienna Róża Al-Summers, nastolatka Mędrzec,
która po śmierci babci musi znów zamieszkać z rodzicami w smętnej
małej mieścinie. Wydaje się początkowo twardą, pewną siebie
dziewczyną, która nie potrzebuje nikogo. Czy tak jest – trzeba
przeczytać. Męskim bohaterem książki jest Fallon Athenea –
książę, Mędrzec, jeszcze nastolatek, podobno przystojny, ale na
pewno pewny siebie i posiadający sporo mocy.
Parę słów o
Mędrcach. Mędrcy wyglądają jak ludzie z jednym szczegółem –
na prawym boku ich ciała (tak, na twarzy też) mają blizny (choć
ja myślę że to bardziej widoczne żyły). Moc mają w sobie, lecz
jeśli potrzebują jej więcej niż posiadają, lub ich „zasoby”
są na wyczerpaniu mogą czerpać moc z przyrody. Posiadają Króla,
czyli w sumie tak jak wampiry. Ludzie za nimi nie przepadają, ale
ich tolerują (oczywiście są wyjątki w obie strony). W książce
pojawiają się również „źli” Mędrcy zwani Extermino (o
których słyszymy prawie od razu). I ciekawostka – Mędrcy to
weganie.
Książka jak już
wspominałam napisana jest równie dobrze jak jej poprzedniczka.
Wciąga od pierwszej strony, a czytając ostatnią stronicę mamy
niedosyt emocji, szczególnie że sama końcówka zapowiada kolejną
część. Lekturę tą musiałam sobie dozować – owszem zarwałam
nocki, ponieważ starałam się czytać tylko wtedy, gdy
Pierworodnego nie było, lub gdy spał. Odrywałam się od książki
siłą. Akcja czasami pędzi, by zaraz zwolnić, a potem znów
przyspieszać. To się chwali, najbardziej nie lubię książek, w
których akcja zwalnia na wiele, wiele stron. Katorga!
Jednak czytając
trzeba pamiętać, że autorka pisząc była wciąż nastolatką,
więc potknięcia (choć dla mnie nie mające żadnego znaczenia) się
zdarzają. I zdarzać będą zapewne w kolejnych częściach. Widać,
że pisarka ta rozwijała już skrzydła w pierwszej części, w
drugiej rozwinęła je jeszcze troszkę.
Myślę, że
skoro ktoś pokusił się, by przeczytać część pierwszą,
powinien sięgnąć po drugą. I pewnie również po kolejne, gdy
już pojawią się na sklepowych półkach. Ja osobiście nie mogę
się doczekać.
*Już pędzę
wyjaśnić, światów jest dziewięć. Przygodę rozpoczynamy od
drugiego wymiaru – mrocznymi istotami są tam wampiry, bohaterowie:
Violet Lee - człowiek, Kaspar Varn- wampir. W drugiej części
przenosimy się do świata Mędrców, gdzie ich obecność nie jest
ukrywana (co wynika zresztą z pierwszego rozdziału i o ile dobrze
pamiętam wspomniane jest tez w pierwszej części). Bohaterów
opisałam powyżej. Kolejne światy będziemy poznawać w kolejnych
częściach – co oczywiste.
P.S. Powtórzę i
powtarzać będę zawsze – piszę tu o moich wrażeniach z książki,
nie pisze recenzji. Nie jestem recenzentką. Póki co nie doczekałam
się złych opinii na temat moich wywodów o książkach.
Podejrzewam, że gdyby takie opinie się pojawiły ja i tak robiłabym
to co robię. Bo lubię. Na przekór. Bo to moje miejsce w sieci. Bo
mogę.
(tak wiem,
zaczynanie zdania od „bo” jest złe).
Nie ma, że boli.
Aha... A przeczytasz coś Kuczoka?;)
OdpowiedzUsuńAha... W swoim czasie. Muszę dorwać wersję tradycyjną, bo pdf to nie moja bajka (nawet na tablecie).
UsuńTwój blog twoja treść mnie osobiście zaciekawiło aczkolwiek miałam wrażenie że czytam streszczenie :) fajno :) ja przeczytałam czas pierwszą chyba z 4 strony stanęłam na tym parku jak tam oni sobie dyskutują a violet sie chowa. A nie coś bylo o jakimś cieniu tak że ich uwagę przyciągnął... A nie pamiętam dokładnie nie mam kiedy czytać w spokoju.
OdpowiedzUsuńMożliwe, że zdradziłam wiele, ale gwarantuje, że większość zostawiłam do poznania.
UsuńNp. nie ma napisałam tego jak.. (tu w myślach opowiadam, bo przecież pisać nie będę). O! Albo tego jak....! I tego, że....!
Hehe no ta ja Cb kochana zaorasz i daje Ci zajęcie czego nie możesz mi mieć za zle ;)Nominuje twój blog do Liebster blog Award, u mnie na blogu znajdziesz szczegóły, zapraszam serdecznie!
OdpowiedzUsuń