Mam
jakieś gorsze dni. Nie mam ochoty na nic, zupełnie. Czytać –
nie, pisać – nie, zrobić cokolwiek konstruktywnego – też nie.
Nazywam
to brakiem weny do życia. Wolałabym leżeć pod kołderka i spod
niej nie wychodzić. Ot tak, po prostu.
Odmeldowuje
się.
Nie
ma, że boli.
Chociaż coś bo człowiek gdy tak nagle milknie wzbudza niepokój.
OdpowiedzUsuńPogoda ! To wszystko przez pogodę, bo się uwzięła na nas wszystkich !
OdpowiedzUsuńCzekam, aż wrócisz. Pozdrawiam ;)
Nie, to na pewno nie pogoda.
Usuń