Oto ona:
Zamiast opisywać sama tym razem posłużę się „lekko zamotanym” opisem z tyłu książki:
„Kiedy
rodzice Holly Cathers giną w tragicznym wypadku podczas spływu
wzburzoną rzeką, wydaje się jej, że życie legło w gruzach.
Wyrwana
z rodzinnego domu w San Francisco, przenosi się do Seattle i
zamieszkuje z ciotką Marie-Claire oraz bliźniaczkami – Amandą i
Nicole. Zdumiona niezwykłymi przygodami, które przytrafiają się
jej w nowym miejscu, Holly stopniowo zapomina o bólu po stracie
najbliższych. Odkrywa na przykład, że jej ukochana kotka o imieniu
Bast może spełniać życzenia. Sparaliżowana strachem widzi, jak
ogromny sokół atakuje jej przyjaciółkę Niespodziewanie zakochuje
się w tajemniczym nieznajomym. Zgłębiając mroczną przeszłość
swojej rodziny, wkracza w niebezpieczny świat magii, sekretów i
intryg. Przeczuwa, że niebawem będzie musiała stawić czoło
przeznaczeniu, jednak rola, jaką przyjdzie jej odegrać w odwiecznym
sporze pomiędzy rodami Cahors i Deveraux, przejdzie jej najśmielsze
oczekiwania.”
Ogólnie mówiąc - książka o magii – czyli coś co naprawdę lubię. Bardziej szczegółowo? Wicca.Powinno mi się spodobać. I spodobałoby się na pewno dużo bardziej, gdyby nie fakt, że książka jest z działu „dla młodzieży” - co już podoba mi się trochę mniej.
Książkę czyta się lekko i przyjemnie, pomimo, że akcja czasami nagle przeskakuje o parę dni/tygodni/miesięcy (trochę przypomina to Harry'ego Potter'a). Postacie mają charakter, lecz trochę w tym charakterze brak charakteru (if you know what I mean). Czytałam ją z uczuciem odprężenia, historia mnie wciągnęła, przeczytałam szybko.
Pomimo małych minusów warto sięgnąć po tę pozycję. Dla rozrywki i przyjemności z czytania. Polecałabym ją piętnastolatką lub szesnastolatką. Szczególnie, że jest to pierwsza część cyklu „Wyklęci”.
Szczegóły:
Wydawnictwo: Bukowy Las.
Wydano w: 2002 roku -świat, 2012 rok - Polska
Stron: 292.
Przełożyła: Magdalena Ziomek
Jest to pierwsza część cyklu "Wyklęci"
Nie ma, że boli.
Książki o magii lubię, harrego pottera przeczytalam wszystkie tomy, tak uwielbialam, więc pewnie i ta by mnie wciągnęła, ale brak czasu niestety :( a książka na orezent nigdy nie dostalam, chyba ze encyklopedie do szkoły, a szkoda ...
OdpowiedzUsuńJak się chce książkę, to się chodzi po domu wzdychając (głośno i przeciągle) "nie mam co czytać! och, ja biedna, nieszczęśliwa!"
UsuńLubię, że pojawia się cudzysłów i źródło opisu książki. Szacun za nie uskutecznianie plagiatu!
OdpowiedzUsuńAleż dziękuję bardzo! Mam zamiar do poprzednich notek również dodać opis z okładki lub choć linka do strony wydawnictwa (wiadomo, że tam też jest opis). :)
UsuńO ludzkości! Nie uskuteczniajmy plagiatu!
I nazwisko pani, która przełożyła też mi się podoba:)
UsuńMi również.
UsuńZazdroszczę prezentu, ja mimo, że za każdym razem mówię "Książkę byście mi kupili w końcu jak nie wiecie co kupić!" - to i tak dostanę co innego. A ostatnio w ogóle nie poszerzam mojej biblioteczki, jedynie odkurzam...
OdpowiedzUsuńCiesz się, że masz co odkurzać. Znam ludzi co mają tylko biblie. Nie wiem jak oni mogą tak żyć.
UsuńMusi być ciekawa:) uwielbiam takie tematy. Magia, runy, tarot... parę razy byłam u wróżk:)). Teraz czytam coś co nic z magii nie ma ale wciąga mocno:)
OdpowiedzUsuńTeż właśnie takie tematy uwielbiam. Choć do wróżki bym raczej nie poszła. Po czasie stwierdzam, że moja pierwsza ocena jest właściwa. Książka dobra dla nastolatki.
Usuń